poniedziałek, 21 maja 2012

Czizzi's Diary 19.05.2012

Przepraszam, że nic nie pisałam przez te dwa dni, ale nia miałam jak, bo nie było mnie w domu. W sobotę poszłam z Miśką i moją przyjaciółką (Zuzą). Miałyśmy iść też z Mateuszem, ale zadzwonił do nas, że jest poza miastem, u cioci. Poszłyśmy w czwórkę, bo miałam zabrać Iwcia, a potem tata miał przyjść i wziąć go. Mój brat ubóstwia blondynki, dlatego spodobała mu się Zuza. Wszędzie chciał z nią chodzić, przytulał się do niej. Zuza powiedziała, że nie widziała słodszego malucha. Mój tata przyszedł za pare minut do muzeum i zabrał Iwciaka. My poszłyśmy na wystawę zwierząt. Szedł taki przystojny chłopak, że ja nie mogę.!. Powiedział dziewczynom, a moja kochana Zuzka jak przeszedł koło nas popchnęła mnie na niego. Zaczeliśmy się oboje śmiać i go przeprosiłam. Najlepsze w tym wszystkim było, że szedł ze starszym bratem. W Alexis stylu mogłabym ich poznać jakbym wiedziała jak się wgl nazywa. Jak mój kolega z muzeum na którego wpadłam czyta tego Bloga to proszę o kontakt. (haha) Potem dziewczynom zachciało się do kiblacza, więc mojego "męża" straciłam. Potem poszłyśmy do Groszka po chipsy, bo chciało się Miśce jeść. Potem ciągle się szlajałyśmy. Próbowałyśmy zrobić sesję w lustrze windy, ale gdy naciskałam przycisk w aby zrobić zdjęcie to ktoś wchodził. Poszłyśmy oglądać obrazy i dziewczyny chciały abym je opisała, bo zawsze mam taką wenę twórczą. Na pierwszym obrazie była namalowana chyba wojna no to powiedziałam, że ktoś tutaj zamordował lód. Na drugim był jakiś facet, który wyglądał jakby przeszedł operację plastyczną, miał krzywe zęby i miał chyba z tego zjarę. Na trzecim obrazie wolę nie pisać co było, bo zostawiłam ten obraz bez komentarze bo jakby to napisać był dozwolony od 18 lat. Dziewczyny nie mogły wyrobić z mojego opisywania obrazów. Poszłam z Miśką odprowadzić Zuzę, bo musiała wracać do domu o 22;30, bo następnego dnia miała zawody. Nagrałyśmy filmik jak się bijemy z Zuzą, potem jak tańczymy z Miśka i wgl głupawka nas dopadła. Niestety Zuz powiedziała jak wstawię ten filmik to zostanę zabita. Jak odprowadziłyśmy Zuzę to poszłyśmy z Dominiką do Żabki, oczywiście znając nasz fart jakieś dwa dresy zaczęły nas śledzić. Dlatego przyśpieszyłyśmy i oczywiście oni też, krzyknęłam (udając, że macham ) Tato już idziemy poczekajcie chwilę. Chyba to przyjeli, bo skręcili. Kupiłyśmy sobie coca colę i poszłyśm pod pomnik usiąść. Ale za pare minut poszłyśmy do mnie na podwórko. A ok godziny 23;30 rozdzieliśyśmy się, bo byłyśmy zmęczone. Tak wgl to do muzeum poszłyśmy o 20, a było czynne do 1.00 w nocy.

1 komentarz: